Hej;) Dziś post dla tych osób, które mają wieczny problem z odklejającymi się wewnętrznymi kącikami rzęs, dla osób, które szukają mocnego kleju do rzęs, który jednocześnie nie będzie podrażniał oczu, dla osób, które szukają kleju z wygodnym aplikatorem. Ja znalazłam w końcu swój ideał;) Zapraszam na dzisiejszy post;)
Zanim zaczęłam używać tego kleju, długo byłam wierna niebieskiemu Duo. Niestety, nie spełniał on moich oczekiwań - podrażniał oczy, wewnętrzne kąciki nieustannie mi się odklejały. Tubka też nie była wygodnym rozwiązaniem - jakiś cudem, zawsze wylewało mi się zbyt dużo kleju;)
Dużą zaletą tego kleju jest to, że ma aplikator w postaci precyzyjnego pędzelka. Dzięki temu łatwiej jest równomiernie pokryć pasek rzęs klejem. Pędzelek sprawdza się również przy technice nakładania kleju na namalowaną eyelinerem kreskę. Ja akurat często ten sposób praktykuję;) Mój klej jest w wersji czarnej, więc zdecydowanie łatwiej popsuć nim cały makijaż - jeśli przy zakładaniu rzęs niechcący dotkniemy powieki paskiem z nałożonym już na niego klejem, ciężko będzie go usunąć. Oczywiście da się to zrobić patyczkiem higienicznym nasączonym płynem micelarnym, ale zdecydowanie łatwiej i bezpieczniej jest po prostu pomalować naszą kreskę tym klejem i wtedy nałożyć rzęsy.
Tak jak wspomniałam jest to bardzo mocny wodoodporny klej, który świetnie trzyma wewnętrzne kąciki, na którym nasze rzęsy utrzymają się aż do momentu zdjęcia.
Jest delikatny dla oczu, nie podrażnia ich, nie powoduje alergii. Dodatkowo pięknie, kwiatowo pachnie. Zasycha o wiele szybciej niż Duo, po kilku sekundach od nałożenia, możemy przyklejać rzęsy. Jedyny minusem tego kleju jest to, że na pędzelek nabiera się zbyt dużo kleju, który trzeba wytrzeć o ścianki buteleczki.
Nawet jeśli przyklejacie sztuczne rzęsy okazjonalnie, warto zainwestować w klej House of Lashes. Nie jest tani, kosztuje około 50 zł, ale kupując go macie pewność, że Wasze rzęsy pozostaną w nienaruszonym stanie przez kilkanaście godzin.
Dajcie znać w komentarzach, jaki inny mocny klej polecacie. Dodam, że stosowałam już bestsellerowy klasyk, czyli klej do rzęs Duo. Z czystej ciekawości, mam ochotę wypróbować jeszcze ten nowy, z aplikatorem;) Pewnie się na niego skuszę, tym bardziej, że przydałby mi się w makijażach, w których używam rzęs na przezroczystym pasku i nie maluję kreski eyelinerem.
Klej do rzęs Duo, o którym wspomniałaś miałam kiedyś i byłam z niego zadowolona :) Mogę polecić go śmiało, nie powinnaś żałować :)
OdpowiedzUsuńMówisz o tym w tubce, czy tym w pędzelku? Bo ten w tubce miałam i jak dla mnie był za słaby;)
UsuńCiekawy produkt:) nie znałam go wcześniej
OdpowiedzUsuńPolecam:)
UsuńDobrze, że napisałaś ten post, ponieważ szukam dobrego kleju ;)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że post się przydał. Lepszego kleju chyba nie znajdziesz;)
UsuńFajny post ja zawsze używałam duo bo każdy mówił że jest najlepszy mi się co chwilę odklejaly A przy kacikach to tragedia zrezygnowałam z noszenia wolę malować Ale wypróbuję ten klej mam nadzieję że będzie super
OdpowiedzUsuńTeż zaczęłam używać Duo, bo wszyscy go tak wychwalali. Mam nadzieję, że ten sprawdzi się u Ciebie tak dobrze jak u mnie:)
UsuńJa chciałam kupić w Inglocie duo niebieski ale był tylko zielony. Odradzam beznadziejny, non stop w kącikach odklejaly mi się rzęsy. Nie polecam zielonego duo, szkoda kasy
OdpowiedzUsuń