Hej;) Dziś zapraszam Was na recenzję mojego nowego ulubieńca - korektora Maybelline Instant Anti-Age The Eraser Eye. To właśnie ten korektor wyparł mojego dotychczasowego ulubieńca - Catrice Liquid Camouflage. Jeśli chcecie wiedzieć dlaczego tak się stało, w czym korektor z Maybelline jest lepszy od korektora z Catrice, koniecznie przeczytajcie dzisiejszy post;)
Korektor z Maybelline zamknięty jest w plastikowym słoiczku z aplikatorem w postaci gąbeczki. Jak widzicie ja się tej gąbeczki pozbyłam z oczywistych przyczyn - po pierwsze jest okropnie niehigieniczna, po drugie zjadała większość korektora, w związku z czym on się po prostu marnował. Żeby wydobyć produkt musimy przekręcić górną, czerwoną część 'szyjki' korektora. Dobrze, że opakowanie jest przezroczyste, wiemy ile produktu pozostało.
Korektor ma bardzo dobre krycie, większe od korektora Liquid Camouflage z Catrice. Wiadomo, że ten korektor nie daje takiego krycia jak dają kamuflaże, ale trzeba zaznaczyć, że jest to produkt, który nadaje się do stosowania pod oczy, ponieważ jego konsystencja jest leciutka.
Lubię ten korektor właśnie za to połączenie dobrego krycia i ultra lekkiej konsystencji. Moim zdaniem to największa zaleta tego produktu.
Krycie tego korektora można budować - może być ono minimalne lub średnie w kierunku mocnego. Nawet duża ilość tego korektora będzie pod oczami dobrze wyglądać.
Korektor nie migruje w ciągu dnia, nie wchodzi w zmarszczki, załamania skóry, nie ściera się. Utrzymuje się aż do zmycia.
Maybelline Instant Anti-Age The Eraser Eye ma pudrowe wykończenie, ale nie wygląda sucho pod oczami. Zresztą sama jego konsystencja jest płynna, ale jakby pudrowa, więc nie należy przesadzać z ilością pudru, którym go utrwalamy. On delikatnie zastyga, ale daje zupełnie inny efekt niż Catrice Liquid Camouflage. Tamten jest bardziej mokry w swojej konsystencji, mocno zastyga, po zastygnięciu wygląda dość sucho i może podkreślać zmarszczki oraz u niektórych osób wysuszać okolice pod oczami. Maybelline Instant Anti-Age The Eraser Eye wygląda pudrowo, ale nie sucho, nie przesusza i nie obciąża okolicy pod okiem.
Produkt ma trzy poważne wady. Pierwszą z nich jest dostępność - nie kupicie go w drogeriach, ponieważ nie wchodzi w polski asortyment marki. Jedyne miejsce, w którym możecie go znaleźć to Allegro. Druga wada to cena. Z racji tego, że jest ściągany zza granicy, jego cena jest wysoka. Ja go dorwałam za 45 zł. Pomimo że nie jest to mało uważam, że jest wart swojej ceny. Trzecią wadą jest mały wybór kolorystyczny, chodzi mi tutaj o jasne odcienie. Ja mam drugi odcień w kolejności od najjaśniejszych - Light - i zaraz zobaczycie na swatchach, że on jasny nie jest. Mimo to ładnie wtapia się w skórę i nie odcina od podkładu. Jest jeszcze jaśniejszy odcień Porcelain, ale on już wpada w różowe tony. Myślę, że kiedyś go zamówię, żeby zobaczyć, czy równie dobrze wtopi się w skórę.
Odcień Light ma żółto-złote podtony.
Naprawdę nie należy się tego odcienia bać! Ładnie neutralizuje sińce pod oczami, dzięki swojej lekkiej konsystencji stapia się ze skórą. Zawsze możecie rozjaśnić go za pomocą mixera. Ja używam zawsze najjaśniejszych podkładów, a mimo to korektor dobrze u mnie wygląda.
Dajcie znać w komentarzach, jaki korektor u Was najlepiej się sprawdza pod oczy. Napiszcie czy bardziej stawiacie na rozświetlenie, czy przykrycie cieni pod oczami.
Mam wrażenie, że ten odcień byłby dla mnie za ciemny, sam korektor kusi mnie od dawna. Szkoda, że nie jest nigdzie dostępny stacjonarnie;/
OdpowiedzUsuńZobacz sobie mój filmik (https://youtu.be/ivlFUXDMFtI) od 3:40. Tam nakładałam ten korektor, możesz zobaczyć, że ten odcień naprawdę dobrze się stapia ze skórą;)
UsuńChcę go wypróbować, bo zbiera dobre opinie. Ostatnio widziałam go w drogerii ezebra.pl za 15 zł, pojawia się tam co jakiś czas :)
OdpowiedzUsuńPodobno to są dwa różne - Instant Anti-Age i Instant Age Rewind. Tak przynajmniej twierdzą ci, co mieli oba. Zamówiłam ten z ezebry, zobaczymy, czy faktycznie się czymś różnią, czy tylko nazwą:)
Usuń