Hej;) Dzisiaj mam dla Was post z porównaniem dwóch popularnych korektorów z Maybelline - Instant Age Rewind Eraser Dark Circles Treatment Concealer vs. Insant Anti-Age The Eraser Eye Perfect&Cover. Jak widzicie na poniższym zdjęciu korektory wyglądają identycznie, o co więc chodzi? Czytałam wiele opinii, że te korektory bardzo się od siebie różnią. Anti-Age The Eraser ma być lepszy, trwalszy i mocniej kryjący. Czy rzeczywiście tak jest? Odpowiedź w dzisiejszym poście, zapraszam;)
Na początek zachęcam Was do przeczytania recenzji korektora Maybelline Instant Age Rewind.
Oba
korektory są na 100% oryginalne. Anti-Age The Eraser Eye zamawiałam na
Allegro, a Instant Age Rewind kupiłam w drogerii ezebra. Mają praktycznie identyczną pojemność 7 ml. Za pierwszy zapłaciłam 45 zł, a drugi kosztował mnie 15 zł.
Opakowania korektorów są identyczne, różnią się tylko nazwą. Oczywiście oba korektory miały gąbeczkę, ale ja się jej pozbyłam i Wam polecam zrobić dokładnie to samo. Gąbeczka jest niehigieniczna, poza tym 'pożera' bardzo dużo produktu.
Przechodzę już do sedna - nie zauważyłam między korektorami żadnej różnicy. Oba mają rewelacyjną pigmentację i bardzo dobre krycie - średnie w kierunku mocnego. Nie zbierają się w zmarszczkach, załamaniach skóry. Oba są bardzo lekkie i niewyczuwalne pod okiem, mają pudrowe wykończenie. Żaden z nich nie wygląda sucho pod okiem. Oba zastygają w takim samym tempie. Mają identyczną konsystencję - średnio gęstą, płynną. Są bardzo trwałe, utrzymują się aż do zmycia.
Zrobiłam mały eksperyment - jeden korektor nałożyłam pod jedno oko, drugi pod drugie. Poza różnicą w kolorze, wyglądały, zachowały się i utrzymały dokładnie tak samo.
Dobra, to przejdę już do różnicy w kolorze. Najbardziej żółty odcień korektora, jaki znalazłam wśród korektorów Anti-Age The Eraser Eye to Light, wśród Instant Age Rewind - Neutralizer.
Oba nie należą do najjaśniejszych i być może nie sprawdzą się u bladziochów, ale przy jasnych karnacjach będą już dobrze wyglądać. Po roztarciu dobrze wpasowują się w koloryt skóry, dobrze stapiają się z podkładem, coś na zasadzie kremu bb.
Odcień Neutralizer jest bardziej żółty. Light też ma ciepłe, żółte tony, ale na tle tamtego wypada na bardziej brzoskwiniowo-złoto- pomarańczowy. Stopień jasności jest dokładnie ten sam, odcienie różnią się delikatnie tonacją. Niestety, na zdjęciu tej różnicy dokładnie nie widać, więc musicie uwierzyć mi na słowo;)
Jeśli miałyście oba korektory i dostrzegłyście między nimi jakąś różnicę, czekam na komentarze;)
Odcień Neutralizer jest bardziej żółty. Light też ma ciepłe, żółte tony, ale na tle tamtego wypada na bardziej brzoskwiniowo-złoto- pomarańczowy. Stopień jasności jest dokładnie ten sam, odcienie różnią się delikatnie tonacją. Niestety, na zdjęciu tej różnicy dokładnie nie widać, więc musicie uwierzyć mi na słowo;)
![]() | |
|
Nawet nie wiedziałam że są dwa różne korektory z tej serii. Czekam aż pojawią się w Rossmanie :)
OdpowiedzUsuńNikt nie wie jaką on ma nazwę:)
UsuńJak usunąć gąbeczkę? W mojej wersji z UK jest ona mocno przyczepiona i można ją tylko urwać.
OdpowiedzUsuńW moich egzemplarzach zeszła bez problemu, być może różni się to w poszczególnych partiach. Najlepiej po prostu wyciąć:)
UsuńPrzecież to jest to samo, tylko nazwa różni się w zależności od kraju pochodzenia :)
OdpowiedzUsuńPublikowałam ten post zanim korektor pojawił się w Polsce. Wtedy było mnóstwo informacji w Internecie, że jeden z nich jest podróbką i że ogólnie to dwa różne korektory - jeden jest beznadziejny, a drugi świetny, stąd ten post.
UsuńCzyli te dwa korektory to tak naprawdę jest jeden? :-)
OdpowiedzUsuńTak :)
Usuń