Hej;) Dzisiaj przychodzę z recenzją lekkiego olejku do demakijażu i mycia twarzy mySUPERskin od Miya Cosmetics. Przyznaję, że używam go stosunkowo niedługo, ale myślę, że jest to jeden z tych typów produktów, których nie trzeba długo testować, aby wiedzieć, czy są dobre czy nie.
Zacznę od tego, że producent sugeruje, że jest to kosmetyk 2w1 - olejek do demakijażu i oczyszczający olejek do mycia twarzy. Skóra ma być po nim czysta, odprężona, odświeżona, nawilżona, promienna, świeża, wygładzona i pełna blasku. Kosmetyk jest dedykowany wszystkim typom cery, również wrażliwej i atopowej. Ma również nie zapychać, czyli być ideałem dla cery trądzikowej.
Ja używam tego kosmetyku tylko i wyłącznie do demakijażu i pod tym kątem będę go oceniać. Od oczyszczania twarzy z zanieczyszczeń mam żele.
MIÓD MALINA
MIÓD MALINA
W składzie olejku znajdziemy olejek z nasion malin, olejek z pestek moreli, olej abisyński, olej ze słodkich migdałów oraz witaminę E. Nie zawiera detergentów, silikonów, parafiny.
Olejek pachnie naprawdę przepięknie - świeżo, ale zarazem słodko, owocowo, zresztą tak samo jak krem Hello Yellow tej samej marki. Recenzję wszystkich czterech kremów myWONDERBALM znajdziecie na blogu.
LEKKI JAK PIÓRKO
LEKKI JAK PIÓRKO
Ma bardzo ciekawą konsystencję, bo jest tłusty, ale zarazem lekki i rzadki, wodnisty. Absolutnie nie przetłuszcza ani nie obciąża skóry. Doskonale radzi sobie ze zmyciem makijażu. Wystarczy jedna pompka, aby rozpuścić nawet najbardziej wodoodporny makijaż. Do tego jest wydajny, bo potrzeba go niewiele, a też z buteleczki ubywa powoli. Nie zapycha mojej trądzikowej cery. Nie zostawia mgły na oczach. Nie podrażnia skóry, a wręcz przeciwnie - mam wrażenie, że ją lekko nawilża. Nie powoduje nadmiernego wydzielania sebum.
Olejek jest zamknięty w plastikowej buteleczce z pompką typu open/close, za co ogromny plus. Nie wiem jak Wam, ale mnie szata graficzna wszystkich produktów Miya Cosmetics bardzo się podoba i w tym przypadku jest tak samo.
Przyznam szczerze, że przebił nawet mojego dotychczasowego ulubieńca, czyli łagodzący olejek do demakijażu marki Vianek.
Olejek kosztuje 35 zł. Jego pojemność to 140 ml. Cena, jak na olejek do demakijażu, jest dość wysoka, ale dla mnie nadal do zaakceptowania, tym bardziej uwzględniając wydajność tego produktu.
Dajcie znać w komentarzach, czy znacie ten produkt, czy wcześniej o nim słyszałyście, czy planujecie go kupić. Jeśli możecie podzielcie się również swoim ulubionym olejkiem do demakijażu.
Ja mam jakiegoś pecha do olejków i żaden mi jeszcze nie podpasował :(
OdpowiedzUsuńMoże w końcu znajdziesz swój ideał:)
Usuńznam olejek vianka i lubilam :) skoro ten jest lepszy to pozostało mi wyprobowac :D
OdpowiedzUsuńMyślę, że nie będziesz zawiedziona:) Ja muszę w końcu wypróbować Resibo:)
UsuńSłyszałam, że mają świetne kremy :)
OdpowiedzUsuńO tak, kremy są rewelacyjne:)
Usuńmyślę że kiedyś go kupię, ale na jakiejś promocji :) do tej pory używałam tylko olejku z Evree i nawet go lubię
OdpowiedzUsuńTeż lubię ten z Evree:)
Usuń