Hej;) Dziś zapraszam Was na kolejne denko kosmetyczne, czyli post, w którym dzielę się z Wami opinią na temat ostatnio zużytych kosmetyków. Jeśli jesteście ciekawi, czytajcie dalej;)
PIELĘGNACJA CIAŁA
Nie wyobrażam sobie zimy bez porządnego nawilżenia stóp. Uważam, że jedne z najlepszych produktów tego typu ma Farmona, konkretniej jest to seria Nivelazione. Ratunek dla stóp, intensywnie regenerująca kuracja s.o.s dla stóp ma dużą zawartość mocznika, dzięki czemu krem bardzo mocno nawilża skórę i długo to nawilżenie utrzymuje. Pisałam o tym produkcie więcej w listopadowych nowościach pielęgnacyjnych.
Odżywka do rąk i paznokci w balsamie Revitaplex marki Eveline Cosmetics jest niewydajna i jak dla mnie zbyt lekka i za mało nawilżająca na obecną porę roku. Na pewno byłby to dobry produkt na lato, ze względu na to, że szybko się wchłania. Raczej nie kupię go ponownie.
Antyperspirant Dove Go Fresh ładnie pachnie, jest skuteczny, ale jednak uważam, że antyperspiranty Nivea działają dłużej, więc chyba do niego nie wrócę.
PIELĘGNACJA TWARZY
Detoksykująca czarna maska do twarzy Black Rose od Evree to najlepszy oczyszczający kosmetyk do twarzy. Zwęża pory, oczyszcza twarz z niedoskonałości. Na pewno kupię kolejne opakowanie.
Różany dwufazowy płyn do demakijażu oczu Evree Magic Rose bardzo dobrze zmywa makijaż, nawet ten wodoodporny. Ja używam go nie tylko do demakijażu oczu, ale również twarzy. Jest wydajny, niezbyt oleisty. Nie zostawia mgły na oczach.
Przeciwzmarszczkowy krem pod oczy Vianek dobrze nawilża, przynajmniej na moje potrzeby. Nie jest zbyt gęsty, ma lekką konsystencję i szybko się wchłania.
Wazelina z Ziaji to kolejny must-have zimą. Moje usta o tej porze roku wymagają szczególnej pielęgnacji i tylko wazelina lub lanolina jest w stanie je odpowiednio nawilżyć i natłuścić.
PIELĘGNACJA WŁOSÓW
Suchy szampon Batiste to u mnie must have, wersję Neon Lights miałam kilka razy i często do niej wracam, bo zapach jest dość neutralny, przyjemny, niezbyt intensywny.
Odżywka Kallos Multivitamin to jedna z moich ulubionych wersji. Dobrze nawilża, dociąża, ale nie przeciąża włosów. Pięknie się po niej błyszczą. Do tego odżywka świetnie pachnie. Nie jest to moje pierwsze opakowanie i na pewno nie ostatnie.
Szampon Dove Advanced Hair Series Regenerate Nourishment dobrze się pieni, dobrze oczyszcza włosy, ale nie dostrzegłam w nim nic nadzwyczajnego, więc raczej nie kupię go ponownie.
MAKIJAŻ
Każda miłośniczka makijażu wie, że balsam po goleniu Nivea Sensitive to świetna baza pod makijaż. Bardzo dobrze podkład się do niego lepi, dzięki czemu przedłuża jego trwałość. Dość dobrze ta baza trzyma także mat w ciągu dnia.
Wykończeniowy rozświetlający puder Glam Powder z Glamshopu ma dość matowe wykończenie, ale dzięki drobinkom brokatu ładnie odbija światło i rozświetla skórę. Ładnie wygląda także pod oczami. Pisałam o nim ostatnio w ulubieńcach stycznia, na blogu znajdziecie także jego dokładną recenzję.
Sigma Magic Brushampoo Liquid Brush Cleanser to świetny produkt do mycia pędzli. Używam go wtedy kiedy mam problem z trwałymi zabrudzeniami np. odbarwieniami włosia przez cienie do powiek. Domywa włosie pędzli do zera, bardzo dobrze radzi sobie też z wymywaniem zastygających ciężkich podkładów.
Tusz do rzęs Maybelline The Falsies Push Up Drama jest trwały, nie osypuje się. Nie jest ani za mokry, ani za suchy, dobrze rozdziela rzęsy, dobrze je wydłuża. Nie wiem czy kupię go ponownie, bo jednak wolę bardziej pogrubiające rzęsy mascary.
Korektor Maybelline Instant Age Rewind Eraser Dark Circles Treatment Concealer świetnie kryje. Nie wchodzi w załamania skóry, nie ciemnieje. Ma musową konsystencję. Gama kolorystyczna również jest niezła, mamy tu dużo żółtych odcieni, choć osoby o bardzo jasnej karnacji mogą być zawiedzione.
Mascara do brwi Essence Make Me Brow dość dobrze utrwala włoski, zostawia delikatny kolor na brwiach. Odcień Blonde lekko je rozjaśnia, dzięki czemu uzyskuję efekt ombre.
Paletka do twarzy Zoeva Rose Golden Blush Palette wystarczyła mi prawie na 2 lata. Zużyłam cały bronzer i rozświetlacz, różu została mi jeszcze odrobinka, ale przełożyłam go do innego opakowania. Rozświetlacz jest bardzo ładny, żółto-złoty rewelacyjny dla bardzo ciepłych karnacji, bronzer chłodny, ale nie siny, róż również odbija na złoto.
GlamPOP Jupiter z Glamshopu to przepiękny rozświetlacz. Zarówno w styczniu jak i w lutym używałam go nagminnie, nic więc dziwnego, że zużyłam go do cna. Pisałam o nim ostatnio w ulubieńcach stycznia, na blogu znajdziecie również recenzję wszystkich rozświetlaczy z Glamshopu.
W komentarzach koniecznie pochwalcie się swoimi ostatnimi zużyciami;)
to prawda z tym korektorem z Maybelline.. dla mnie sa one za ciemne i mieszam go z innymi
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś wprowadzą jaśniejsze odcienie:)
UsuńTeż bardzo polubiłam płyn od Evree ;-)
OdpowiedzUsuńEvree ma w ogóle świetne kosmetyki:)
Usuńmuszę przetestować krem pod oczy z vianka:)
OdpowiedzUsuńPolecam;)
UsuńLubię maskarę do brwi essence, właśnie jej używam :)
OdpowiedzUsuńJest świetna i tania jak barszcz:)
UsuńZnam tylko maski z Kallosa i szampony z Batiste, ale w obu przypadkach tych konkretnych wersji nie miałam ;)
OdpowiedzUsuńA jakie są Twoimi ulubionymi?
UsuńMaseczka evree, dezodorant dove, maska kallos - znam i wszystkie bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńTo bardzo dobre i stosunkowo niedrogie drogeryjne kosmetyki:)
Usuń