Hej;) W dzisiejszym poście opowiem Wam o naturalnych kosmetykach do pielęgnacji marek Nacomi i Vianek. Znajdziemy wśród nich dwa kosmetyki do pielęgnacji twarzy, a konkretniej do demakijażu oraz jeden do pielęgnacji włosów. Jeśli chcecie wiedzieć, co o nich myślę, czy warto je kupić, koniecznie czytajcie dalej;)
Pierwszy kosmetyk to olejek do demakijażu Nacomi Perfect Cleansing Oil. Z ciekawości podczas zakupów do koszyka włożyłam dwie wersje - jedną do cery normalnej i mieszanej, drugi do cery normalnej i suchej. Obie wersje moim zdaniem nie różnią się totalnie niczym, nawet składem, więc jak zabraknie jednej, spokojnie możecie brać drugą.
Olejek jest tłusty, gęsty i ciężki, oleisty. To kompletne przeciwieństwo mojego ukochanego olejku mySUPERskin z Miya Cosmetics. Tamten jest lekki, wodnisty, rzadki, niewyczuwalny na skórze. Olejek z Nacomi nawet po zmyciu pozostawia na skórze tłusty film i uczucie ciężkości, ale makijaż, nawet ten wodoodporny, domywa bardzo dobrze. Olejek jest wydajny, potrzeba naprawdę niewielkiej ilości. Na dzień dzisiejszy nie zauważyłam, żeby mnie zapychał, zobaczę jak będzie przy dłuższym stosowaniu.
Ja olejek wylewam na dłoń i myję nim całą twarz. W składzie olejku znajdziemy m.in. olejek ze słodkich migdałów, olej z pestek winogron, olejek rycynowy, olej jojoba, olej arganowy, olej z owoców rokitnika, olej incha inchi, olej marula.
Płyn/woda micelarna Whoa Micerllar Cleansing Water to kompletne przeciwieństwo olejku. Płyn micelarny jest wodnisty, rzadki, lekki i niestety kiepsko zmywa makijaż. Nie wiem ile płynu musiałabym wylać i ile wacików zużyć, żeby domyć makijaż. Postanowiłam wykorzystać ten kosmetyk do przemywania twarzy rano, do zmywania tłustego filmu, który pozostawia olejek do demakijażu.
Wzmacniający szampon do włosów osłabionych i zniszczonych marki Vianek bardzo przypadł mi do gustu. Dobrze się pieni i oczyszcza włosy. Mam wrażenie, że zaczęły mi po nim szybciej rosnąć włosy. Wszystko dzięki ekstraktowi z kozieradki. Oprócz niego w składzie szamponu znajdziemy ekstrakt z aloesu, ekstrakt z pszenicy i owsa, olej ze słodkich migdałów oraz panthenol.
Dajcie znać w komentarzach, czy któryś z tych kosmetyków się u Was sprawdził, czy może jeszcze nie miałyście okazji go testować.
mam nadzieję, że jednak nie ma tam ekstraktu z owiec;)
OdpowiedzUsuńHahaha jasne, że nie;) Dzięki za zwrócenie uwagi;)
Usuńten olejek się u mnie zupełnie nie sprawdził ....
OdpowiedzUsuńCzemu? Za ciężki czy nie domywał makijażu?
Usuńmam ochote na tej olejek. za to plyn mialam i uwazam, ze jest beznadzieny! niewydajny i nie zmywa ;/
OdpowiedzUsuńHmm nie wiem czy jest warty swojej ceny - domywa dobrze, ale jest ciężki. Ja ze swojej strony polecam ten z Miya Cosmetics. Płyn micelarny jest za to tragiczny:(
UsuńW sumie obie marki znam nawet dobrze, ale tych produktów nie testowałam! :) Na zapasowej szafce mam szampon z vianka, ale w innej wersji. :)
OdpowiedzUsuńW jakiej?:)
UsuńNiestety żadnego z tych kosmetyków nie znam, chociaż marki są mi znane i lubiane :)
OdpowiedzUsuń