Hej;) Zapraszam Was na kolejne kosmetyczne denko, czyli post, w którym dzielę się z Wami opinią na temat ostatnio zużytych kosmetyków. Jeśli jesteście ciekawi jakie kosmetyki kupię ponownie, a do których raczej nie wrócę, koniecznie czytajcie dalej:)
PIELĘGNACJA WŁOSÓW
Suchy szampon Batiste Marrakech ma dość duszący zapach, więc na pewno nie kupię więcej tej wersji. Zapach Neon Lights jest za to dość neutralny.
O szamponie Organic Shop Shea&Lily pisałam Wam w poście z nowościami pielęgnacyjnymi kwietnia. Jest bardzo podobny do mydła cedrowego pod względem konsystencji i działania. Mocno oczyszcza, ale nie pieni się zbyt mocno przez co nie jest wydajny.
Regenerujący szampon do włosów jasnych Vianek działał na moje włosy podobnie jak ten do włosów ciemnych, czyli nawilżał je, wygładzał, zapewniał objętość, a dodatkowo w całkowicie naturalny sposób je delikatnie rozjaśnił.
O toniku-wcierce normalizującej Vianek pisałam Wam tutaj. Po kilku miesiącach stosowania nie zauważyłam, żeby wybitnie przyspieszała porost włosów, ale na głowie pojawiło się mnóstwo baby hair. Wcierka niestety przyspiesza przetłuszczanie się włosów, więc nie radzę jej nakładać bezpośrednio po myciu.
PIELĘGNACJA TWARZY
Na temat toniku z kwasami AHA/BHA 10% poświęciłam osobny post. Bardzo mi pomógł w walce z trądzikiem. Na jesień zamierzam do niego wrócić. Więcej informacji na temat całej mojej kuracji znajdziecie w podlinkowanym wpisie.
Pielęgnacja od O2Skin, czyli krem do twarzy na dzień Oxygen Cream Gel i serum Oxygen Water również bardzo przyczyniło się do poprawy stanu mojej cery. Dobrze nawadniają, nawilżają i napinają skórę. Przyczyniają się także do redukcji niedoskonałości. Na pewno kupię coś jeszcze tej marki, chciałabym wypróbować dwa pozostałe kremy - liftingujący i głęboko nawilżający na dzień. Jeśli chcielibyście przeczytać coś więcej na temat tych kosmetyków, zajrzyjcie do posta z ich recenzją.
Dwie nawilżające maseczki w płachcie, które bardzo mi się spodobały - jedna Dress Code Violet marki MediHeal, druga A'pieu Sweet Canola Honey House Mask. Moja skóra jest ostatnio bardzo odwodniona, więc po prostu chłodnie składniki odżywcze z tych masek.
Antyperspirant Nivea Invisible - stały ulubieniec denka;)
Brązująca mgiełka Lirene dawała bardzo delikatny efekt opalenizny, który można było stopniować. Nie wysuszała skóry. Pisałam o niej więcej w poście z kosmetykami wartymi grzechu.
O kremie do rąk Evree Instant Help też już nie będę wspominać, bo to stały ulubieniec;)
O kremie do rąk Evree Instant Help też już nie będę wspominać, bo to stały ulubieniec;)
Kawowy peeling Nacomi obłędnie pachniał, dobrze złuszczał martwy naskórek, ale pozostawiał tłusty film na skórze, który w przypadku tego konkretnego peelingu akurat mi nie przeszkadzał. Nie przepadam za suchymi kawowymi peelingami, bo więcej z nich szkody niż pożytku. Więcej o nim znajdziecie w pielęgnacyjnych hitach i kitach tygodnia.
Giorgio Armani Si Intense to jedne z moich ulubionych perfum na wieczór. Na pewno kupię je ponownie.
MAKIJAŻ
Olejek Isana, który uwielbiałam do mycia gąbek, niestety został wycofany. Na szczęście znalazłam jego idealny równie tani zamiennik.
Podkład AA Make Up Filler kiedyś był moim ulubionym drogeryjnym podkładem. Teraz uważam, że jest mnóstwo innych, lepszych i raczej do niego nie wrócę, choć nadal przyjemnie mi się go używało;)
O różu do policzków Eveline All in One Highlighter Blush pisałam Wam już w poście z nowościami do makijażu. Mozaika dawała kolor zgaszonej brzoskwini. Róż nie był mocno napigmentowany, miał satynowe wykończenie.
Rozświetlacz Diva z Glamshopu, jak na moje upodobania, jest zbyt delikatny, ale za to zużyłam go jako puder rozświetlający na całą twarz.
Rozświetlacza w płynie Inglot Aquastic używałam do rozświetlania dekoltu oraz jako bazę pod błyszczące cienie.
Konturówka do brwi z Inglota jest jedną z moich ulubionych. Na pewno kupię tę nową z kolekcji J. Lo.
Beżowa kredka Inglot Kohl Pencil jest jasna, bardzo miękka, ma delikatnie żółtawe zabarwienie, więc dobrze wygląda na linii wodnej oka i całkiem nieźle się na niej utrzymuje.
Jeśli nie widziałyście poprzednich postów z tej serii, czyli majowego i kwietniowego denka, koniecznie zajrzyjcie:)
Dajcie znać w komentarzach do jakich kosmetyków Wy cały czas wracacie;)
Jeśli nie widziałyście poprzednich postów z tej serii, czyli majowego i kwietniowego denka, koniecznie zajrzyjcie:)
Dajcie znać w komentarzach do jakich kosmetyków Wy cały czas wracacie;)
Znam szampon Organic Shop, lubię ich używać od czasu do czasu :)
OdpowiedzUsuńJa jestem ciekawa jeszcze innych wersji:)
UsuńHej, jaki znalazłaś zamiennik tego oleju Isany? Nie wiedziałam, że wycofują :(
OdpowiedzUsuńTak, olejek pod prysznic Wellness&Beauty z Rossmanna:)
Usuń