Hej:) Dzisiaj zapraszam na post z listopadowymi nowościami do pielęgnacji twarzy. Jeśli chcecie wiedzieć co warto kupić, a czego zakup można sobie odpuścić, koniecznie przeczytajcie dzisiejszy post :)
Jeśli czytacie mojego bloga od dłuższego czasu, wiecie, że jednym z moich ulubieńców jest różany tonik do twarzy Magic Rose od Evree. W końcu znalazłam kosmetyk, który go przebił! Jest nim tonik Aqua Jasmine, również od Evree. Jest dedykowany cerze suchej. Ma nawilżać, dawać uczucie komfortu, wyciszać podrażnioną skórę. Ja spryskuję nim twarz rano pozbywając się resztek kosmetyków nakładanych na noc. Skóra dzięki niemu jest odświeżona, nawilżona i gotowa na przyjęcie kremu. W jego składzie znajdziemy wodę jaśminową, glicerynę oraz panthenol. Tonik pachnie delikatnie jaśminowo, ale bliżej mu do perfumowanego, sztucznego niż naturalnego, kwiatowego.
Kolejna nowość u mnie to migdałowy kremowy żel myjący marki Lirene. Żel dobrze oczyszcza skórę z nadmiaru sebum i zanieczyszczeń, nie powoduje uczucia ściągnięcia, pozostawia skórę gładką i miękką w dotyku. Żel ma lepką, gęstą konsystencję. Nie pieni się mocno, więc lepiej przed jego nałożeniem lekko zwilżyć twarz wodą. Uważajcie, żeby nie dostał się Wam do oczu, bo niestety bardzo w nie szczypie. W jego składzie znajdziemy m.in. glicerynę, panthenol oraz olej ze słodkich migdałów. Żel ma bardzo intensywny perfumowany zapach, który akurat średnio mi przypadł do gustu. Mieści się w miękkiej tubie, ma pojemność 150 ml, ale jest bardzo wydajny.
Skoro już przy marce Lirene jesteśmy to mam Wam do pokazania jeszcze jeden kosmetyk - krem do twarzy City Protect. Jest to krem na dzień, z SPF 30. Kosmetyk szybko się wchłania, dobrze sprawdza się pod makijaż. Bardzo dobrze nawilża, nawadnia i koi suchą skórę. Ma dość gęstą, ale nietłustą konsystencję, która nie sprawia problemu podczas aplikacji. Skład kremu nie jest powalający, ze składników aktywnych znajdziemy w nim glicerynę, panthenol, alantoinę oraz ekstrakt z alg złotych.
Na promocji w Hebe kupiłam rewitalizujący krem pod oczy Ava z serii ECOlinea. Krem bardzo dobrze i długotrwale nawilża skórę pod oczami. Nie daje uczucia napięcia skóry ani nie wygładza jej wizualnie. Nie zauważyłam, aby spłycał istniejące zmarszczki, za bardzo dobrze nawadnia skórę, dzięki czemu skóra przy regularnym stosowaniu kremu staje się gładsza i wygląda młodziej. Dobrze sprawdzi się u bardzo młodych osób. Ma dość rzadką konsystencję, dzięki czemu szybko się wchłania. Jest na tyle treściwy aby nakładać go na noc, a jednocześnie na tyle lekki, żeby go używać na dzień, pod makijaż.
Krem zamknięty jest w szklanym, dość ciężkim słoiczku z pompką - ogromny plus za higieniczne i ładne opakowanie.
Krem zawiera w składzie wodę lawendową, oliwę z oliwek, glicerynę, witaminę E, ekstrakt z zielonej herbaty, olejek rumiankowy, ekstrakt z korzenia prawoślazu oraz ekstrakt z korzenia imbiru, olejek z trawy cytrynowej, olejek lawendowy.
Ostatni już kosmetyk, o którym chcę Wam dzisiaj wspomnieć to kojąca ochronna pomadka do ust marki Vianek. Pomadka ma winogronowy i niestety dość sztuczny zapach i smak. Natłuszcza usta, ale bardzo przeciętnie i na krótko je nawilża. Dość szybko się zjada i usta z powrotem stają się suche. O wiele lepiej wspominam regenerującą pomadkę z Vianka czy cynamonową z Sylveco.
Pomadka zawiera w składzie olej sojowy, olej sezamowy, olej jojoba, wosk pszczeli, masło shea, maslo kakaowe, lanolinę oraz wosk carnauba.
Dajcie znać w komentarzach czy znacie któryś z tych kosmetyków i jeśli tak, koniecznie napiszcie jak się u Was sprawdza.
ta pomadka z Vianka jest super :)
OdpowiedzUsuńJak ta ci przypadła do gustu, koniecznie spróbuj tej regenerującej, będziesz jeszcze bardziej zadowolona :)
Usuń