Hej;) Dzisiaj zapraszam Was na recenzję najpopularniejszego ostatnimi czasy błyszczyka Fenty Beauty Gloss Bomb Universal Lip Luminizer. Pokażę Wam też jego tani, drogeryjny zamiennik. Jeśli jesteście ciekawi mojej opinii na jego temat, koniecznie czytajcie dalej:)
Błyszczyk jest bardzo dobrze napigmentowany, choć nie jest to kosmetyk, który daje pełne krycie. Wszystkie odcienie mają bardzo delikatne, niezbyt mocno nasycone kolory. Ja mam Fenty Glow - czyli jasną brzoskwinię z milionem złotych drobinek.
Ma gęstą konsystencję, ale bardzo łatwo się go nakłada. Gładko sunie po ustach. Po nałożeniu nie lepi się zbyt mocno. Pachnie słodko, ale nie chemicznie. Daje efekt mokrych ust, rewelacyjnie je optycznie powiększa i uwydatnia. Drobinki w nim zawarte nie są bardzo widoczne w naturalnym, dziennym oświetleniu.
Na moich ustach efekt jest bardzo delikatny, naturalny, po nałożeniu są minimalnie bardziej brzoskwiniowe, a to dlatego że odcień błyszczyka jest bardzo zbliżony do mojego naturalnego koloru warg, więc błyszczyk jedynie podbija barwę moich ust. Fussy byłby u mnie bardziej widoczny ze względu na kolor - chłodny róż z srebrnymi drobinkami.
Bardzo ładnie wygląda też nałożony na matową pomadkę - nie rozpuszcza jej, nie wpływa negatywnie na jej trwałość.
Nie rozlewa się poza kontur, nie przechodzi na zęby. Rewelacyjnie nawilża usta. Nawilżenie jakie daje jest bardzo mocne i długotrwałe, porównywalne z tym jakie dają pomadki ochronne.
Błyszczyk z Fenty jak na tego typu produkt jest dość trwały. Oczywiście kiedy jemy i pijemy to schodzi z ust, ale sam z siebie się nie zjada. Nawilżenie pozostaje na długie godziny.
Aplikator w formie różdżki jest duży, zakończony ściętą z jednej strony gąbeczką.
Pod względem koloru i efektu przypomina drogeryjny błyszczyk Eveline All In One Maxi Glow w odcieniu 113, który jakiś czas na blogu Wam pokazywałam. Tamten daje bardziej drobinkowy i opalizujący efekt. Ma też nieco bardziej łososiowy odcień. Błyszczyk z Fenty daje bardziej gładką , mokrą taflę, ale te różnice na ustach są już prawie niezauważalne. Oczywiście trwałość i nawilżenie błyszczyka z Fenty jest lepsze.
Jeśli macie ten błyszczyk dajcie znać w komentarzach czy jesteście z niego zadowolone. Koniecznie napiszcie czy często sięgacie po błyszczyki w makijażu.
CUDOWNY :)
OdpowiedzUsuńO tak! :)
Usuńakurat błyszczyk jak błyszczyk, nie wydawałabym za dużo pieniędzy na niego
OdpowiedzUsuńSą dobre i tanie błyszczyki, np. z Eveline, ale jest też sporo takich, które albo wysuszają usta albo są nietrwałe i po 5 minutach nie ma po nich śladu.
UsuńUwielbiam ten błyszczyk z Fenty <3 Przepięknie nawilża moje suche usta zimą.
OdpowiedzUsuńWłaśnie za to go uwielbiam :)
Usuń