Hej:) Dzisiaj zapraszam Was na post, w którym opowiem Wam o trzech nowościach do pielęgnacji twarzy i włosów. Jeśli jesteście ciekawi, co ostatnio testowałam, koniecznie czytajcie dalej:)
Na pierwszy rzut szampon marki Petal Fresh - Moisturizing Shampoo Grape Seed&Olive Oil. Niestety dla moich włosów okazał się zbyt nawilżający. Wieczorem umyłam nim włosy, a na drugi dzień rano były tłuste, przyklapnięte i wyglądały na bardzo nieświeże. Jeśli macie suche i/lub zniszczone wysokoporowate włosy, zdecydowanie powinnyście się nim bliżej zainteresować. Jeśli natomiast jesteście posiadaczkami średnio- lub niskoporowatych włosów, raczej będzie dla Was za ciężki. Możecie wtedy zwrócić uwagę na szampon Color Protection Shampoo For Lasting Color Granat i Jagody Acai, o którym pisałam m.in. w ulubieńcach października.
Szampon nie zawiera mocnych detergentów, parabenów, ma naturalny skład.
W jego składzie znajdziemy oliwę z oliwek, olej babassu, witaminę E, panthenol, glicerynę, ekstrakty: z nasion winogron, z podbiału, z krwawnika pospolitego, ze skrzypu polnego, z rozmarynu, z korzenia prawoślazu, z rumianku, z melisy lekarskiej i z tymianku.
Peeling Dermoprogram z Lirene ma bardzo ostre i drobne ziarenka, które bardzo dobrze oczyszczają skórę, złuszczają martwy naskórek i wygładzają skórę. W mig pozbywają się też wszystkich suchych skórek. Peeling nie podrażnia skóry.
Peeling zawiera w składzie olej z nasion czarnej porzeczki. Pachnie ładnie, owocowo.
Krem pod oczy Antioxidant Eye Contour Cream z Feel Free bardzo przeciętnie nawilża okolice pod oczami. Wolno się wchłania. Ciężko się go wklepuje i sporo zostaje go na powierzchni skóry. Ten krem kompletnie nie poprawia kondycji mojej skóry. Jedyny jego plus jest taki, że dobrze sprawdza się pod makijaż, ponieważ współpracuje ze wszystkimi korektorami, z którymi go dotąd używałam. Jego konsystencja jest średnio gęsta. Krem ma jeszcze jedną wadę - bardzo dziwnie pachnie, wręcz odpychająco, choć nie umiem tego zapachu przyrównać do czegoś konkretnego.
W jego składzie znajdziemy ekstrakt z aloesu, glicerynę, skrobię ryżową, kwas hialuronowy, ekstrakty: z kawy, z rumianku, z jabłka, z cytryny i mięty pieprzowej.
Dajcie znać w komentarzach czy znacie któryś z tych kosmetyków.
Myęlę, że u mnie byłaby taka sytuacja z tym szamponem.
OdpowiedzUsuńNa szczęście są jeszcze inne, świetne wersje dla posiadaczek takich włosów jak nasze:)
UsuńZ innej beczki - piękny lakier :) Możesz podać markę i kolor?
OdpowiedzUsuńDziękuję :) To jest czerń z Mistero Milano i na to brokatowy, przezroczysty lakier z Blue Sky. Niestety nie pamiętam jego numeru, ale wydaje mi się, że już nie ma go w ofercie :)
UsuńPeeling z liren bardzo lubię;)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że u Ciebie również się sprawdza :)
UsuńMam ten krem pod oczy, ale czeka jeszcze na swoją kolej w pudełku z zapasami ;)
OdpowiedzUsuńDaj znać jak się sprawdza :)
Usuń