Hej:) Dzisiaj Was zapraszam na post z nowościami do pielęgnacji twarzy, włosów i ciała. Jeśli chcecie wiedzieć jakie kosmetyki u mnie ostatnio królują i czy warto po nie sięgnąć, koniecznie czytajcie dalej:)
Nawilżający koktajl do twarzy 3w1 Aqua Hydra Skin od Nacomi stosuję jako maseczkę nawilżającą na całą twarz, raz w tygodniu. Można go również nakładać pod oczy. Nakładam ten kosmetyk grubszą warstwą, a i tak moja skóra większość wchłania. Bardzo mocno nawilża skórę, pozostawia ją niesamowicie miękką i gładką w dotyku. Ma gęstą konsystencję, jest treściwy. Skóra po nim delikatnie się lepi. Nie wchłania się nigdy do zera. Pachnie słodko, budyniowo. Niestety nie jest to bardzo wydajny kosmetyk.
W jego składzie znajdziemy m.in. olej ze słodkich migdałów, glicerynę, panthenol, olej sacha inchi (inca inchi), witaminę E, kolagen, ekstrakt z aloesu, hydrolizowane proteiny ryżu, kwas hialuronowy i hydrolizowaną elastynę.
Balsam do ciała Yope Wanilia&Cynamon pachnie obłędnie do tego stopnia, że aż chce się go zjeść. Szybko się wchłania. Świetnie nawilża i wygładza skórę. Pozostawia na skórze lekko otulający film. Bezpośrednio po aplikacji odrobinę się lepi, ale po wchłonięciu ten efekt mija. Skóra jest po nim mięciutka, a nawilżenie utrzymuje się na niej bardzo długo. Balsam ma rzadką, ale nie lejącą konsystencję i jest wydajny. Ogromny plus za opakowanie z pompką, bo nienawidzę otwierać tubek śliskimi, nawilżonymi dłońmi.
W jego składzie znajdziemy m.in. glicerynę, masło shea, oliwę z oliwek, olej ze słodkich migdałów, olej kokosowy, sok z aloesu, olej arganowy, ekstrakt z wanilii i ekstrakt z cynamonu.
Płyn micelarny/Tonik/Mgiełka 3w1 marki Rosadia początkowo miał atomizer, ale zdjęłam go, ponieważ rozpylał płyn na delikatną mgiełkę, co akurat nie było zbyt pomocne podczas demakijażu. Zdecydowanie wolę odrobinę wylać na wacik i nim przecierać skórę.
Dobrze zmywa makijaż, choć nawilżający płyn micelarny z Vianka robi to szybciej i chyba bardziej skutecznie. Tamten zostawia też uczucie nawilżenia, którego tutaj nie ma. Nie mniej jednak jest to poprawny kosmetyk. Jako tonik też sprawdza się całkiem w porządku, chociaż nie daje jakiegoś szałowego efektu nawilżenia czy odświeżenia skóry. Pachnie delikatnie, raczej niesprecyzowanie.
W jego składzie znajdziemy m.in. hydrolat z róży damasceńskiej, panthenol, kwas mlekowy, alantoinę i olejek z kwiatów pelargonii.
Olej Mango do włosów średnioporowatych od Anwen całkiem nieźle nawilża, dociąża, nabłyszcza i wygładza włosy. Do tego ma przyjemny owocowy zapach, który o dziwo wcale nie kojarzy mi się z owocami mango.
W składzie tego olejku do włosów znajdziemy olej ze słodkich migdałów, olej śliwkowy i kameliowy.
Olejek jest dość rzadki, wodnisty i niezbyt tłusty. Znów plus za opakowanie z pompką.
Normalizujący peeling do twarzy Vianek zawiera drobinki korundu, które są bardzo ostre i skutecznie złuszczają martwy naskórek nie podrażniając przy tym cery. Pory są po nim zwężone, a skóra dobrze oczyszczona, gładka i miękka. Do tego cudownie chłodzi twarz i koi skórę. Jest to kosmetyk niesamowicie wydajny
W jego składzie znajdziemy m.in. olej sojowy, olejek z pestek winogron, glicerynę, ekstrakt z szałwii, witaminę E, ekstrakt ze spiruliny, panthenol i olej miętowy.
Nawilżający olejek Evree Essential Oils dobrze nawilża, natłuszcza i odżywia skórę. Ja stosuję go tylko na noc. Olejek jest dość rzadki, lejący i nie jest bardzo tłusty. Szybko się wchłania. Pachnie aromaterapeutycznie, relaksująco. Nakładamy go za pomocą wygodnej pipetki.
W jego składzie znajdziemy m.in. oleje z awokado, winogronowy, jojoba, ze słodkich migdałów, słonecznikowy, ryżowy, lawendowy, z nagietka, roślinny, z wiesiołka, lawendowy, z kwiatów pelargonii, rozmarynowy, eukaliptusowy, grejpfrutowy, pomarańczowy oraz witaminę E.
Krem do rąk, a właściwie ujędrniające serum wygładzające do rąk Tołpa Green ma silikonową, średnio gęstą konsystencję. Dobrze wygładza skórę i całkiem nieźle ją nawilża i zmiękcza, ale niestety nie na długo. Dla mnie to typowy krem do torebki, którego aplikację często ponawiam. Szybko się wchłania, ale pozostawia na skórze silikonowy film. Ma średnio przyjemny i bliżej trudny do sprecyzowania zapach.
W jego składzie znajdziemy m.in. glicerynę, masło shea oraz ekstrakty z łubinu, z borowiny i z płatków maku polnego.
Dajcie znać w komentarzach czy znacie któryś z tych kosmetyków i jeśli tak, koniecznie podzielcie się swoją opinią na ich temat. Jeśli nie znacie żadnego z nich, napiszcie który Was najbardziej zaciekawił.
Nie miałam jeszcze żadnego z nich, ale yope wanilia i cynamon chyba mogłabym polubić za sam zapach:)
OdpowiedzUsuńNawet chociażby z tego względu warto się nim bliżej zainteresować :)
UsuńNiestety nic nie miałam :) Ja mam maskę peeling z mielonym lnem z Vianek i bardzo ją lubię :)
OdpowiedzUsuńTeż ją miałam i była super, na pewno jeszcze do niej wrócę :)
Usuń