Hej:) W dzisiejszym poście chciałam Wam opowiedzieć o kilku kosmetykach do twarzy marki Pixi. Są to produkty, które stosuję od dłuższego czasu i dzięki którym zauważyłam znaczną poprawę wyglądu mojej skóry. Jeśli chcecie wiedzieć jakie kosmetyki tej marki warto kupić i jaki dają efekt, koniecznie czytajcie dalej.
Peel&Polish to kosmetyk 2w1, bo łączy w sobie działanie peelingu mechanicznego z peelingiem enzymatycznym.
Ma gęstą konsystencję, podczas pocierania na twarzy delikatnie zaczyna się pienić. Pachnie przepięknie, świeżo, ogórkowo.
Peeling zawiera mikrodrobinki, które są bardzo ostre, ale mimo to nie podrażniają skóry. Zazwyczaj wykonuję nim minutowy masaż twarzy, a następnie zostawiam jeszcze na kilka minut, aby enzymy w nim zawarte mogły zadziałać i rozpuścić resztę martwego naskórka.
Rewelacyjnie oczyszcza skórę, zwęża pory, sprawia, że skóra jest gładka, miękka w dotyku i faktycznie jakby bardziej rozświetlona.
Zawiera w składzie m.i. kwas mlekowy, olej słonecznikowy, hydrolat oczarowy, a także ekstrakty z żeń szenia, papai, trzciny cukrowej, klonu srebrzystego, ogórka, pomarańczy, cytryny oraz borówki.
Ma konsystencję gęstej, ciągnącej się i lepkiej mazi, która po jakimś czasie zastyga. Co ciekawe po zastygnięciu przybiera srebrny kolor. Jest to maska typu peel-off, czyli teoretycznie powinnyśmy ją oderwać jednym płatem z twarzy. Mi to nie idzie zbyt sprawnie, więc zazwyczaj ją zmywam wodą.
Maska delikatnie oczyszcza skórę, za to porządnie zwęża pory, matuje skórę i reguluje wydzielanie sebum.
Producent zaleca stosować ją tylko na strefę T, ponieważ moje przesuszać skórę. Ja, kiedy widzę, że moja skóra jest bardzo zanieczyszczona, nakładam ją na całą twarz. Po jej zmyciu faktycznie pojawia się lekkie uczucie ściągnięcia cery, więc radziłabym na koniec dobrze nawilżyć skórę.
W składzie tej maseczki znajdziemy sok aloesowy u ekstrakty z liści orzecha, z bambusa, awokado, z zielonej herbaty, z ogórka oraz z trzciny cukrowej.
Zawiera sok aloesowy, glinkę białą, błoto z morza martwego, ziemię okrzemkową, glicerynę, olej jojoba oraz ekstrakty z chmielu, z korzenia łopianu, z rozmarynu, z szałwii i z żeń szenia.
Ma gęstą, ale kremową konsystencję, Łatwo się rozprowadza, ale bardzo szybko zastyga. Pachnie przyjemnie, kremem Nivea.
Ta maska jeszcze mocniej oczyszcza skórę i zwęża pory. Rewelacyjnie radzi sobie z szybszym pozbyciem się niedoskonałości. Skóra jest po niej bardzo gładka, wygląda świeżej, zmiany skórne są uspokojone. Ja nakładam ją na całą twarz. Nie powoduje uczucia ściągnięcia skóry, nie wysusza jej. Łatwo się zmywa wodą.
DetoxifEYE Depuffing Eye Patches to płatki pod oczy o działaniu silnie nawilżającym i nawadniającym. To co one robią ze skórą pod oczami to jakaś magia. Prostują zmarszczki i napinają skórę. Jest miękka w dotyku i gładka. Oczywiście nie jest to efekt długotrwały, ale skóra pod oczami wygląda o niebo lepiej, więc przed wszelkimi wyjściami warto je zastosować.
DetoxifEYE Depuffing Eye Patches to płatki pod oczy o działaniu silnie nawilżającym i nawadniającym. To co one robią ze skórą pod oczami to jakaś magia. Prostują zmarszczki i napinają skórę. Jest miękka w dotyku i gładka. Oczywiście nie jest to efekt długotrwały, ale skóra pod oczami wygląda o niebo lepiej, więc przed wszelkimi wyjściami warto je zastosować.
W składzie znajdziemy m.in. wodę, glicerynę, ekstrakt z kokosa, ekstrakt z igieł sosnowych, kofeinę, ekstrakty z: ogórka, maliny, jeżyny koreańskiej, jeżyny, czarnej porzeczki, jagód acai, zielonej herbaty, z rumianku, kamelii, arniki górskiej oraz aloesu.
Maska w płacie Glow Glycolic Boost to z kolei kosmetyk, który ja nakładam zawsze raz w tygodniu w formie regeneracji, małego spa dla skóry. Skóra jest po niej dobrze nawilżona, nawodniona, napięta, promienista, a koloryt wyrównany.
Zawiera glicerynę, kwas glikolowy, ekstrakty z czerwonego koreańskiego żeń szenia, aloesu, żeń szenia, zielonej herbaty, ogórka, orzecha włoskiego, korzenia pochrzyna japońskiego, bazylii, oczaru wirginijskiego, korzenia morwy białej, łzawnicy ogrodowej oraz anyżu gwiadkowego.
Ściereczki Pixi używam do demakijażu, a dokładniej do ścierania resztek makijażu i olejku.
Dajcie znać w komentarzach czy znacie tę markę. Jeśli tak, napiszcie koniecznie jakie są Wasze ulubione kosmetyki Pixi.
Rewelacyjne są te kosmetyki
OdpowiedzUsuńTo prawda :)
UsuńNie miałam okazji jeszcze używać tych produktów, ale pewnie się skuszę :)
OdpowiedzUsuńCo Cię najbardziej zaciekawiło?
Usuńładne żółte kolory na fotkach :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuń